Drążenie skały stopami – program pieszy od kuchni

Autorem tekstu jest Andrzej Padniewski

Urząd Miejski Wrocławia likwiduje wyznaczone farbą miejsca parkingowe przy ul. Bałuckiego. Urzędnicy zostawili pieszym 1 metr i 5 centymetrów. Po lawinie artykułów prasowych – swój błąd naprawili.

Urzędnicy wyznaczają miejsca parkingowe tuż przy przejściu dla pieszych – na ul. Lutra. Brak ich wyobraźni sprawia, że zasłaniają dzieci idące do szkoły. Chwali się tym nawet sam prezydent miasta na swoim Facebooku.

Wojewoda mówi wprost: miejsca są niezgodne z prawem. Należy je natychmiast zlikwidować.

Temat pieszych pojawia się w mediach z zaskakującą – nawet dla nas – regularnością. 6 lipca 2021 roku w wrocławskie portale, radia i gazety informują o trzech tematach – niezależnych od siebie – m.in. dotyczących audytu miejsc parkingowych (które gwarantują pieszym 2 metry przestrzeni na chodnikach), o który wnioskowaliśmy do wojewody.

Jak tego dnia ogarnęliśmy telefony i maile od i do dziennikarzy, po dziś dzień się czasem zastanawiamy.

O pieszych i ich perspektywie poruszania się po mieście przez ostatnie półtora roku we Wrocławiu mówi się więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. I będzie się już sporo mówić, bo wiele osób nie tylko poznało, ale i polubiło taką perspektywę patrzenia na miasto.

Największa korzyść? Angażowanie wrocławian

Nadrzędnym celem programu, ponad projektami, wnioskami i publikacjami była interakcja z mieszkańcami Wrocławia. Mapa Barier Pieszych, od której zaczęliśmy projekt, stała się jedną z głównych stycznych pomiędzy stowarzyszeniem, a wrocławianami. Przez formularz i ten adres mailowy przewinęło się blisko tyle samo zgłoszeń, z jakimi borykają się wrocławscy piesi, co miejsc opisanych przez nas samych (96 od mieszkańców, 102 od nas).

Co ważniejsze: mieszkańcy dostawali od nas jasną instrukcję, co z takimi zgłoszeniami zrobić. Dlatego też sami wysłali do urzędu w tym czasie co najmniej 22 wnioski (przy tylu dodali nas “do wiadomości”).

Te liczby są znacząco zaniżone – dotyczą jedynie ścieżki kontaktu przez adres e-mailowy dedykowany dla projektu. Ponadto do skrzynki odbiorczej fanpage’a Pieszy Wrocław wpadło 76 wiadomości, z których tylko jedna nie spotkała się z naszą odpowiedzią (na niekorzyść nadawcy nie byliśmy zainteresowani zakupem płytek ceramicznych w Radomiu). Pozostałe osoby pisały o problemach, jakie napotykają podczas przemieszczania się po mieście piechotą. Często i te wiadomości kończyły się albo przekazywaniem “nieformalnym” informacji o ich problemach urzędnikom, albo zachęceniem i pomocą przy tworzeniu wniosków.

Ile zmian w mieście nastąpiło w związku z tymi działaniami? Nie sposób tego policzyć.

Polub Pieszy Wrocław na Facebooku

Dziennikarze zaczynają widzieć pieszych

Kolejnym aspektem pozaprogramowym była intensyfikacja kontaktów z dziennikarzami. Postawiliśmy sobie za cel, by o każdym etapie informować prasę. Nie robiliśmy tego jednak w formie “tradycyjnej”, by wyłącznie zalewać ich mailami. Przygotowaliśmy się do tego w sposób ułatwiający im pracę.

Każdy nasza wiadomość zawierała:

  • gotowy materiał tekstowy
  • fotografie własne wraz z adnotacją zrzeczenia się praw autorskich do nich
  • pliki dźwiękowe dla radiowców

Efektem były liczne publikacje na najróżniejsze tematy piesze. Ale też nawiązanie pewnej więzi, bo na jeden z przesłanych maili otrzymaliśmy taką odpowiedź:

Dzień dobry, nie wiem, czy ktokolwiek napisał nam kiedykolwiek bardziej kulturalny wstęp do mejla 🙂 Pozdrawiamy!

Budowanie relacji i profesjonalne podejście, którym staraliśmy się okazać zrozumienie dla trudności związanych z zawodem dziennikarzy zaowocowało tym, co nieocenione: kilkoro dziennikarzy zaczynało niejeden dzień od telefonu do nas i prostym pytaniem: Macie coś? A my przecież zawsze “coś mieliśmy”.

W ten sposób udawało się prowadzić narrację o mieście i perspektywie pieszych z częstotliwością, na którą wcześniej nie mogliśmy liczyć.

A co najbardziej cieszy: wraz z zakończeniem programu PROO te telefony się nie skończą. A my zadbamy o to, by o pieszych nadal mówiło się tak dużo, jak to możliwe.

Wzrost w mediach społecznościowych

Nie tylko przez prasę, ale i sami tworzyliśmy narrację poprzez media społecznościowe. Dedykowany programowi fanpage Pieszy Wrocław zanotował wzrost fanów o 31% przez dwa lata. Jeszcze więcej przybyło mu obserwujących.

Ruch nierzadko generowali… kierowcy samochodów, których to pewna grupa ma w zwyczaju tłumaczenie wszystkim dookoła, że prawo prawem, ale przecież racja musi być po ich stronie.

Z kierowcami czy bez nich – Facebook informuje o zasięgu postów na poziomie 144 tys. odbiorców.

Furorę robią niestety posty prezentujące tragizm przestrzeni, w jakiej poruszają się piesi. Gdy urzędnicy wrocławscy zaprojektowali… kuwetę zamiast chodnika, dowiedziało się o tym blisko 20 tys. odbiorców.

Pocztówkę ze skrzyżowania ulic Grabiszyńskiej i Pereca “podziwiało” ponad 16 tys.

Pozytywna wiadomość na fanpage’u Akcji Miasto (1,1 mln zasięgu) dotycząca polepszenia przestrzeni dla pieszych w jednym poście pobiła… cały zasięg Pieszego Wrocławia w ramach programu PROO. Post o kwiatach zamiast klepiska (parkingu) obejrzało 145 tys. osób.

Koniec programu i zmieniona rzeczywistość

Ile zatem chodników powstało lub zostało wyremontowanych dzięki programowi? Na ilu przejściach dla pieszych niechronieni uczestnicy ruchu są lepiej widoczni? Czy udało się uratować choć jedno życie?

Na te pytania nigdy nie poznamy odpowiedzi.

Wiemy jednak, że wraz z końcem programu realizowanego dzięki finansowaniu Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego przez stowarzyszenie Akcja Miasto dziś, gdy kończy się program pieszy i pójdziemy spać, obudzimy się po raz kolejny w zmienionej rzeczywistości.

Teraz próba wymuszenia pierwszeństwa na pieszym w strefie zamieszkania będzie skutkować mandatem w wysokości 1500 zł. Podobna kara może spotkać kierowcę jeżdżącego samochodem po chodniku – a to plaga wrocławskich traktów pieszych. Postępowania w sprawie nielegalnego parkowania nie będą się już tak licznie kończyć nieustaleniem sprawcy z bardzo prostego powodu – niewskazanie takowego przez właściciela pojazdu będzie się wiązało z dotkliwą karą – mandatem w wysokości 8000 zł.

Pewnie, że wyżej wymienione zmiany – podobnie, jak obowiązujące od 1 lipca pierwszeństwo pieszych jeszcze przed przejściem dla pieszych, nie wynikają wprost z presji wytworzonej w ramach naszych działań w ostatnich blisko 2 latach.

Ale też nikt nie powie, że nie były częścią ogromnej presji na rządzących, którą od kilku już lat prowadzą ruchy miejskie pod hasłem #ChodzioŻycie. I efektem których jest coraz lepsze zrozumienie społeczne dla tematów związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego, które w każdym kolejnym sondażu na ich temat mają coraz większe poparcie społeczne.

Drążyliśmy skuteczniej i intensywniej skałę, która ma już wyraźne uszczerbki w swojej strukturze. I wydaje się, że teraz musi już pęknąć na dobre, by w perspektywie kilku, może kilkunastu lat sprawić, że nasze ulice staną się realnie bezpieczne i przyjazne wszystkim uczestnikom ruchu – a nie tylko kierowcom samochodów.

Poznaj Wrocławską Mapę Barier Pieszych