Wrocław niepełnosprawny?

Autorem tekstu jest Marta Kapłan, architekt urbanista

Wyobraźmy sobie miasto bez barier. Dostępne dla wszystkich. Idziesz z wózkiem dziecięcym lub sam jedziesz na wózku i nie musisz omijać samochodów zaparkowanych na chodnikach. Omijać wysokich krawężników. Szukać pochylni, by móc dostać się do budynku. Budynki są dostępne z wysokości chodnika. A przejścia dla pieszych i przystanki komunikacji miejskiej są wybudowane bez krawężników. I ludzie na wózkach i z wózkami jadą ze wszystkimi. Razem. W jednym ciągu pieszym.

Wszyscy jesteśmy równo traktowani: o kulach, z wózkiem dziecięcym, na wózku. Mamy tak szerokie i gładkie trakty piesze jak szpilkostrada na wrocławskim rynku. Bez potknięcia może poruszać się po mieście osoba niewidoma. Od samej ul. Św. Antoniego, przez Zaułek Solny, Rynek, ul. Więzienną, Plac Uniwersytecki aż po Ostrów Tumski. A nawet dalej: Wybrzeżem Wyspiańskiego do samej Hali Stulecia. Piękna trasa spacerowa, którą chwalisz się przed znajomymi, których oprowadzasz po Wrocławiu. Czy ci znajomi prowadzą wózek dziecięcy, czy też sami poruszają się na wózku. I mamy na tyle szerokie przestrzenie, że możemy komfortowo mijać się ze spacerującymi w przeciwnym kierunku.

A teraz zejdźmy na ziemię i zastanówmy się, które z wymienionych miejsc jest dostępne dla niepełnosprawnych?

Z wyżej wymienionych? Tak naprawdę to… żadne.

W naszym mieście na ulicach bardzo rzadko widzimy osoby na wózkach. Niestety nie mają one warunków, aby móc się swobodnie poruszać po Wrocławiu.

Zacznijmy od początku.

Zaułek Solny. Miejsce kompletnie nie do przekroczenia. Schody są okrutną barierą dla rodziców z wózkami czy osób o kulach. A dla osób na wózkach, o czym często w mediach społecznościowych mówi Tomasz Sysło, są nie do pokonania. Wystarczyłoby obniżyć teren jeszcze przed przejściem. Od strony Placu Solnego w kierunku ul. Szajnochy. Nie jest to prosta inwestycja. Ale mogłaby umożliwić dotarcie tym przejściem do rynku wszystkim osobom.

Dalej piękny Rynek. Z wybudowaną szpilkostradą, która ma ułatwić dostępność wszystkim. Zarówno tym na szpilkach, jak i z wózkami, na wózku czy o kulach. Jedna z głośniejszych tego typu inwestycji we Wrocławiu. Jarmark Bożonarodzeniowy ustawiony tuż przy specjalnie wybudowanej nawierzchni był w wielu miejscach niedostępny. Pomiędzy stoiskami leżały wielkie podesty osłaniające kable. A jeszcze bardziej przykrą ciekawostką jest to, że dało się to lepiej rozwiązać – i organizatorzy sami to udowodnili. Mianowicie: zamontowali okablowanie na słupach nad jezdnią na Placu Solnym – w końcu ruch samochodowy jest bardziej istotny od pieszego. A wzdłuż stoisk już nie. Mamy tu jak na dłoni przykład tego, jak miasto dba o swoich mieszkańców o ograniczonej mobilności.

Okablowanie nad jezdnią Plac Solny

Okablowanie wzdłuż stoisk na wrocławskim rynku

Wokół rynku mamy mnóstwo przykładów miejsc z barierami. Ilu turystów, rodzin osób, które potrzebują łatwości w ciągach pieszych nie mogło zwiedzić wielu zakamarków wrocławskiej starówki? Można by pomyśleć, że problem leży w chęci zachowania jak największej liczby elementów zabytkowego miasta. Jednak jest wiele miejsc z wymienioną nawierzchnią i połamanymi już płytami chodnikowymi. Takie zniekształcenia nawierzchni są już gigantyczną barierą dla osób na wózkach. Jak się przyjrzymy bliżej często połamanym chodnikom towarzyszą wysokie krawężniki. To kolejna bariera uniemożliwiająca dotarcie do wielu miejsc.

Polub Pieszy Wrocław na Facebooku

Nowa inwestycja Concordia Design na Wyspie Słodowej to kolejny przykład zaniedbania. Ze wszystkich stron otoczona kamieniami niczym fosą. Trudno patrzeć jak osoba na wózku musi pokonać taką drogę. Bez asekuracji drugiej osoby, osoba na wózku, może wylądować na kamieniach. Nie chcemy sobie wyobrażać jakie to może nieść za sobą konsekwencje.

Wejście do budynku Concordia Design

Chyba wszyscy we Wrocławiu znają problem nawierzchni brukowej z okrągłych kamieni (wspomniane kocie łby). Jednak musimy sobie wyobrazić, że nawet żwirowa nawierzchnia stanowi duże utrudnienie w dostępności. Osoba popychająca wózek po żwirze potrzebuje dużo więcej siły do pokonania dystansu, niż w przypadku kamiennej czy brukowej gładkiej nawierzchni. Jeśli nie mamy z tym do czynienia, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Zdrowym ludziom na co dzień może wydawać się, że mieszkamy w pięknym miejscu i każdy mieszkaniec tego doświadcza. Niestety rzeczywistość jest taka, że osoby na wózkach nie mają we Wrocławiu możliwości dotarcia do wielu pięknych miejsc. Można by stwierdzić, że to nie ludzie są niepełnosprawni tylko Wrocław. Żyjemy w mieście wielkich barier. Mieście ograniczonym dla wielu z nas. A to tylko kilka przykładów, które powinny być nam wszystkim znane. Ograniczone są też nasze najbliższe otoczenia. Wejścia do klatek ze schodami. Stromymi pochylniami. Dziury w drogach. Samochody zaparkowane na chodnikach.

Wystarczyłoby się zastanowić i planować miasto tak, aby pozbywać się barier. W naszym najbliższym otoczeniu dbać o to, by każdy mógł się po nim swobodnie poruszać.

Poznaj Wrocławską Mapę Barier Pieszych