Rząd przygotował taryfikator mandatów, w których kary za najczęstsze przekroczenia prędkości będą nadal śmiesznie niskie

Autorem tekstu jest Akcja Miasto

Badania Akcji Miasto wykazały, że we Wrocławiu najczęściej przekracza się prędkość do 30 km/h. To prędkość zabójcza dla pieszych, ale i tak nie będzie objęta adekwatną podwyżką mandatów.

Nadmierna prędkość samochodów jest główną przyczyną zgonów i ciężkich urazów wśród pieszych w polskich miastach.

Przyznają to policjanci drogówki. W 2020 r. Komenda Główna Policji [link] stwierdziła, że “główną przyczyną wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym, z winy kierujących, jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.”

Badania wskazują, że większa prędkość zabija pieszych. Jak wskazuje Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego [link], przy uderzeniu pojazdu z prędkością 30 km/h 9 na 10 pieszych przeżyje wypadek, przy prędkości 50 km/h, połowa z nich, a przy prędkości przekraczającej 60 km/h aż 9 na 10 pieszych zginie.

Dlatego właśnie w miastach europejskich powszechnie wprowadza się strefy ruchu tempo 30, gdyż to ta prędkość jest jedyną bezpieczną dla pieszych. Przy czym realnie działająca strefa tempo 30 poza znakami powinna uwzględniać fizyczne uspokojenie ruchu, np. wyniesione przejścia czy załamywanie kierunku jazdy.

Polub Pieszy Wrocław na Facebooku

W Polsce i we Wrocławiu przekraczanie prędkości jest niestety nagminne. Udowodniły to badania wolontariuszy Akcji Miasto, przeprowadzone w ramach projektu “Pieszy Wrocław” dniach 23 lutego – 2 marca 2021 r. w sześciu miejscach Wrocławia (ul. Graniczna, ul. Legnicka przy centrum handlowym Magnolia, ul. Legnicka przy ul. Młodych Techników, ul. Św. Jadwigi, ul. Sienkiewicza, ul. Świdnicka). Do badań wykorzystany został profesjonalny fotoradar.

Łącznie zmierzono prędkość aż 2,9 tys. samochodów. Okazało się, że aż w 78,87% zmierzonych przypadków, przekroczona była dopuszczalna w danym miejscu prędkość. Przy czym przy ul. Granicznej do znaku nie stosowało się aż 90,26% kierowców!

Maksymalną zmierzoną prędkością było 124 km/h przy ul. Legnickiej, co oznacza przekroczenie o 74 km/h.

Na często uczęszczanej przez pieszych ul. Świdnickiej aż 80,5% kierowców łamało prawo. Oznacza to, że wymyślona przez Urząd Miejski strefa tempo 30, wyznaczona jedynie znakiem, nie działa i nie przyniosła spodziewanego efektu. Nadal potrzebna jest m.in. planowana od dawna budowa przystanków wiedeńskich wraz z wyznaczeniem pasów rowerowych.

Efekty powszechnego łamania prędkości w Polsce są niestety widoczne w statystykach. Zgodnie z danymi Unii Europejskiej w 2020 r. pod względem liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na milion mieszkańców, wynoszącej u nas w ubiegłym roku 65, zajęliśmy czwarte najgorsze miejsce w UE.

Powody masowego przekraczania prędkości na ulicach polskich miast, w tym Wrocławia są zwłaszcza dwa: zbyt mała egzekucja, wynikająca m.in. z populistycznej likwidacji gminnych fotoradarów, a także niskie kwoty mandatów, które nie odstraszają od łamania prawa nawet w przypadku ich otrzymania.

Kwoty mandatów zostały bowiem określone w sztywny sposób w 1997 r., przy znacznie niższych zarobkach. Aktywiści organizacji Miasto Jest Nasze wyliczyli [link], że gdyby zachować proporcje sprzed 24 lat, czyli mandat wynosiłby 71 proc. przeciętnego wynagrodzenia, to jego kwotę należałoby określić nie na 500, a na ponad cztery tysiące złotych.

Rząd zdecydował się rozwiązać drugi problem czyli wysokość mandatów. Działania w tym zakresie zapowiedział już premier Mateusz Morawiecki w swoim expose w 2019 r., jednak przez dwa lata trwały rządowe prace i spory.

Do Sejmu latem 2021 r. wniesiona została propozycja nowelizacji kodeksu wykroczeń i innych ustaw. Zaproponowane zostały znacznie większe kary minimalne dla niektórych wykroczeń, m.in. wykroczeń dotyczących pieszych, jak np. jazda po chodniku czy nieustąpienie pierwszeństwa pieszych. Jednym z wykroczeń, które miało być mocniej karane, było także przekroczenie prędkości o więcej niż 30 kilometrów na godzinę.

Niestety, w trakcie prac sejmowych doszło do bardzo negatywnej zmiany: kwota minimalnego mandatu za przekroczenie prędkości powyżej 30 km/h została zmniejszona z 1500 do 800 zł.

Ustawa została przyjęta przez Sejm i Senat, podpisana przez prezydenta i ma wejść w życie od 1 stycznia.

Ustalone przez ustawę kwoty są to tylko stawki minimalne, maksymalna wysokość mandatu wynosić bowiem 5 tys. zł.

Konkretne stawki mandatów, obowiązujące policjantów, są określane w taryfikatorze, który jest przyjmowany w drodze rozporządzenia.

Projekt nowego rozporządzenia, opracowany przez Kancelarię Premiera, znamy na razie z doniesień medialnych.

Jak podały radio RMF FM [link] i portal brd24 [link], w projekcie zaproponowano bowiem, że mandaty wyniosą:

  • za przekroczenie o mniej niż 10 km/h – 50 zł (bez zmian)
  • za przekroczenie o 11-15 km/h – 100 zł (obecnie od 50 do 100 zł)
  • za przekroczenie o 16-20 km/h – 200 zł (obecnie od 50 do 100 zł)
  • za przekroczenie o 21-25 km/h – 300 zł (obecnie od 100 do 200 zł)
  • za przekroczenie o 26-30 km/h – 400 zł (obecnie od 100 do 200 zł)
  • za przekroczenie o 31-40 km/h – 800 zł (obecnie od 200 do 300 zł)
  • za przekroczenie o 41-50 km/h – 1000 zł (obecnie od 200 do 300 zł)

Ewidentnie widać, że przekroczenia poniżej i powyżej 30 km/h zostały potraktowane w rozbieżny sposób. Oceniamy, że przedstawiony projekt – w zakresie stawek mandatów dla przekroczeń do 30 km/h – jest skandaliczny i w istocie niczego nie zmienia.

W sytuacji, gdy mandat za przekroczenie o ponad 30 km/h wyniesie 800 zł, a powyżej 40 km/h 1000 zł, należałoby się spodziewać znacznie bardziej adekwatnych i wyższych stawek dotyczących przekroczeń o 0-39 km/h.

Skandaliczny jest zwłaszcza 50-złotowy mandat za przekroczenie prędkości o 10 km/h, który nie pełni żadnej funkcji prewencyjnej i represyjnej. Oznacza on, że ustawa i znaki drogowe tak naprawdę nie obowiązują.

Jest to zatem tylko pozorna reforma, która nie wyeliminuje drogowej patologii. Oznacza to niestety tolerancję rządu dla łamania prawa oraz przekreślenie całego celu reformy prawa drogowego.

Należy dodać, że znaczna większość przekroczeń prędkości we Wrocławiu mieści się właśnie w tym przedziale, co udowodniły badania.

Dla przykładu – ze zmierzonych przez Akcję Miasto 24 lutego 2021 r. 1143 kierowców przy ul. Legnickiej obok centrum handlowego Magnolia, 20,9 % z nich jechało poprawnie, 75,4 % jechało z przekroczeniem nie większym niż 30 km/h, a jedynie 3,7 % z większym złamaniem przepisów.

Z pomiarów z 23 lutego 2021 r., przeprowadzonych przy ul. Granicznej wynika, że 8,5 % kierowców jechało zgodnie z prawem, 78,6 proc. jechało za szybko, do 30 km/h, a 12,9 % przekroczyło prędkość o więcej niż 30 km/h.

Przy ul. Świdnickiej 19,5% kierowców jechało zgodnie z prawem, 75,5% przekroczyło prędkość o mniej niż 30 km/h, a 5% o więcej niż 30 km/h.

Łączny wynik dla wszystkich pomiarów wskazuje, że 20,1% kierowców jechało zgodnie z przepisami, a 5,7% szybciej o 30 km/h lub więcej. 74,2% kierowców przekroczyło prędkość do 30 km/h.

Po tych danych widać, że zmiana przepisów nie dotknie zatem w sposób szczególny większości łamiących prawo.

Nowy taryfikator nie poprawi zatem sytuacji na polskich i wrocławskich drogach. W efekcie wprowadzenia nowych przepisów, realną prędkością dopuszczalną w miastach będzie 80 km/h, co jest prędkością zabójczą dla pieszych.

Domagamy się zatem rewizji projektu taryfikatora oraz podwyższenia stawek mandatów również za przekroczenia mniejsze niż 30 km/h.

Istotnym problemem jest fakt, że nadal nie mamy efektywnego systemu kontroli. Domagamy się powrotu fotoradarów do samorządów, zarówno stacjonarnych, jak i przenośnych, a także rozbudowy systemu fotoradarów należących do systemu CANARD. Policja drogowa powinna także znacznie częściej zajmować się wykrywaniem wykroczeń drogowych.

Na koniec odnotować warto, że samorząd, w tym Urząd Miejski Wrocławia nie jest bezradny i może wpływać na sytuację przez działania z zakresu organizacji ruchu i inwestycyjne. Dla przykładu, sytuację na ul. Świdnickiej może poprawić planowana od dawna budowa przystanków wiedeńskich, która uspokoi ruch w tym miejscu.

Poznaj Wrocławską Mapę Barier Pieszych